środa, 11 lutego 2015

Polskie sklepy, bary i restauracje w Londynie.

Nie przez przypadek o Londynie mówi się, że to 13-ste polskie wojewódźtwo.

Na każdym kroku spotykam tu Polaków. Już na lotnisku - Pani, która sprzedawały bilety Easybus, była Polką. Swoją drogą Easybus ma chyba najkorzystniejsze ceny biletów. Za przejazd z lotniska Luton do centrum Londynu zapłaciłam niecałe 9,5 funta. Najlepiej jest kupić taki bilet wcześniej, przez Internet.  Niektórzy przewoźnicy, oferuja przejazd nawet za 2 funty.

Supermarket Polmar o wdzięcznej nazwie Bartek.
 Tu można kupić wszystko co polskie.
Duży wybór i miła obsługa. Obok chaty po zbóju na Uxbridge Rd.
Ale do rzeczy…na ulicach, w sklepach… słowem wszędzie spotykam Polaków. Najwięcej jest ich na Ealing, Hanwell i Tooting. W tych dzielnicach dosłownie na każdym rogu są polskie bary, sklepy i restauracje.

Chata po zbóju na Uxbridge Rd, Ealing.
Niestety, zdjęcie jak widać robione przed 12.
Pewnego dnia  - wyszłam na lunch po pracy. Kolega polecił mi wcześniej polską knajpkę na Ealing. Weszłam tam jak zaczarowana, bo na chwile przyjechałam do Polski. Knajpa urządzona z góralskim smakiem. Z magnetofonu dobiega znana mi dobrze melodia…hej bystra woda, bystra wodzicka...Kelnerki rodem z Krupówek, pytają - oczywiście po polsku: co podać? A w menu: schabowy, ziemniaczki, modra kapusta, pomidorówka, rosół itd. Usiadłam, wziełam do ust kęs i już byłam w Polsce:) Dzięki:) Restauracja nazywa się Chata po zbóju (Uxbridge Rd).

W Londynie nie ma też problemu z polskimi produktami - spokojnie znajdziemy tutaj towary Knorra, Wedla, mleko Łaciate, a w wielu sklepach popularne są batony Grześki.

W sieciówkach takich jak np. Sainsburys - wyznaczone są specjalne kąciki z polski smakołykami.
Polskie produkty w sainsburys

Większość małych osiedlowych sklepików prowadzą tutaj: Hindusi, Pakistańczycy czy rdzenna ludność krajów arabskich. Ja przynajmniej nigdy nie widziałam, żeby jakiś mały sklep spożywczy, był prowadzony przez rodowitego Anglika.

Polskie produkty niestety wcale nie należą do najtańszych. Ich cena tutaj jest kilkakrotnie wyższa niż w Polsce. Tym którzy chcą oszczędzić polecam Lidla i sklepy z produktami wszystko po 99p albo wszystko za 1funt. Inaczej nie zostaniecie tutaj w skórze.










Sklep Mleczko na Uxbridge Rd.


Mleczko to cała sieć polskich sklepów spożywczych. Można tu kupić polskie mleko, wędliny, surówki czy dania gotowe np. pierogi. Klienci sklepu mogą założyć sobie specjalne karty lojalnościowe.
Gdyby nie bar szybkiej usługi Pepe's - cały pawilon byłby zajęty przez polskie firmy.
Na zdjęciu sklep spożywczy Polski smak, polska firma Sami Swoi - przekazy pieniężne i
biuro podróży Gosia Travel

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra, dobra mięso, jaja, mleko.... "nie samym chlebem człowiek żyje"
    do rzeczy co z %, wiem że w Skandynawii o to ciężko bo i w ch... drogo i po 18 się już nic alko nigdzie nie kupi, pomijając "sklepy" u Polaków działające 24h
    jak to się ma w UK ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń